poniedziałek, 19 grudnia 2016

Fantastyczne Zwierzęta i jak je znaleźć — czyli "Fantastyczne pączki, panie Kowalski"...!

*muzyka*
!UWAGA!
Jeżeli jesteś przypadkowym człowieczkiem, który jeszcze nie miał okazji obejrzeć "Fantastycznych Zwierząt i jak je znaleźć", a jedynie szuka informacji na ten temat w sieci - natychmiast się stąd teleportuj! A kysz, Drętwota, sio! No chyba, że chcecie mieć spojlery...

   Witam. Tak, to znowu ja.
I to znowu nie jest rozdział. Ani nawet recenzja.
Po pierwsze - ojej, patrzcie, Pokój Życzeń już jest!
Po drugie - nie, nie będzie to recenzja, ponieważ po pewnym czasie stwierdziłam, iż bez sensu takową pisać, skoro wszyscy chyba zgadzają się w kwestii "Fantastycznych Zwierząt". Podobała się "Zwierzyna"...? Ano, podobała się! Magia była...? Była, była! Więc może zamiast rozczulać się nad Pickettem, zrobimy coś innego...? Gotowi na zapoznanie się z przeróżnymi mniej lub bardziej szalonymi teoriami, oraz na podzielenie się swoimi znakami zapytania...?


Zapraszam!


   Jedno jest pewne: J.K.Rowling tym razem się postarała. Nie tak jak przy "Przeklętym Dziecku" i ekranizacji "Księcia Półkrwi"... ani nawet przy Cormoranie Strike'u. Choć różnie można patrzeć na wydanie scenariusza "Fantastycznych Zwierząt" w formie książki, co trochę kojarzy się z ostatnią fatalną pseudo ósmą częścią HP, a także wątpliwości mogą budzić zapowiedzi kolejnych części... Na początku myślałam, że będzie tylko jeden film. Byłam już zdziwiona, gdy natknęłam się na informację, że "Zwierzęta" będą trylogią, a gdy dowiedziałam się o pięciu częściach, dostałam lekkiego zawrotu głowy. No ale cóż, jeżeli będą one takie jak pierwszy film... to na co tu narzekać...?

   Co jest niebywale zaletą: w "Fantastycznych Zwierzętach" mowy nie ma o córkach Voldemorta, dziwacznych alternatywnych światach, zbuntowanych nastolatkach i tym podobnych bzdurach! Jest to wprawdzie opowieść z uniwersum Harry'ego Pottera, ale z nim samym nie ma nic wspólnego. I zamiast zaburzać kanon, jest po prostu... dodatkiem, albo nawet uzupełnieniem czy rozjaśnieniem pewnych kwestii. Jednak jak w każdym fandomie, ludzie wysnuwają różne teorie, wpadają na dziwaczne pomysły i rozsiewają... Accio Ploty, że się tak wyrażę. Te, które przedstawię Wam poniżej, są tylko niektórymi z tych, na które natrafiłam w naszej ogromnej, mugolskiej sieci Fiuu.

“My theory is that worrying makes you suffer twice”
Newt Scamander
☆ ☆ ☆☆☆ ☆☆ ☆ ☆☆☆☆ ☆☆ ☆☆ ☆☆ ☆☆☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆

☆ CREDENCE OJCEM VOLDEMORTA. Cóż, chyba nie muszę tłumaczyć, dlaczego ta teoria jest najbardziej absurdalną, na jaką się natknęłam, choć ludzie serio wynajdują na to "dowody"... Tak samo, jak Crendence ma być niby ojcem Snape'a! To co, może w ogóle Snape i Voldemort byli braćmi?!
 
☆ NEWT BISEKSUALNY. Taaaak... podobnież to dlatego Dumbledore tak go bronił... Że niby romans nauczyciela z uczniem... Czego to ludzie nie wymyślą dla gejowskich fanfików... I jakby nie wystarczył im temat parringu Credence x Graves... Plus jeszcze to ma być niby uzasadnienie, dlaczego Leta Lestrange zerwała przyjaźń z Newtem - bo nie mogła zaakceptować jego skłonności i niby tym złamała mu serce... Aż nie wiem, czy śmiać się czy płakać, kiedy myślę o tej teorii...
☆ ANTHONY GOLDSTEIN - POTOMEK TINY I QUEENIE? Dla przypomnienia: Anthony Goldstein to prefekt Ravenclawu, który był również członkiem GD i przyjacielem Michaela Cornera - ówczesnego chłopaka Ginny. Od razu nasuwa się pytanie - czyżby był spokrewniony z Tiną i Queenie, czy to tylko zbieżność nazwisk...? Tak notabene, na polskim HP wiki widnieje, iż jest ich dalekim krewnym, jednak nie wiem, na ile można wierzyć polskiej stronie...

☆ HAGRID DOSTAŁ ARAGOGA OD NEWTA? "Pochodzę z dalekiego kraju. Pewien podróżnik dał mnie Hagridowi, kiedy byłem jajkiem". Tak powiedział sam Aragog Ronowi i Harry'emu. A co jeżeli ten podróżnik to Newt Scamander? Noszenie jaj akromantuli w kieszeni niezwykle do niego pasuje, zwłaszcza, że kto normalny ryzykowałby życie, aby zdobyć takie jajo? Akromantula jest w stanie złożyć do stu jaj, ale tajemniczy podróżnik zdecydował się wziąć tylko jedno, przy czym i tak musiało być to bardzo niebezpieczne, zważywszy na to, że te ogromne pająki gustują w ludzkim mięsie. Jaja wylęgają się od sześciu do ośmiu tygodni, a w tym czasie podróżnik mógłby przetransportować swój nabytek z deszczowych lasów Azji Południowo-Wschodniej do Wielkiej Brytanii. Hagrid został wyrzucony z Hogwartu na trzecim roku, ale nie wiadomo ile czasu właściwie hodował Aragoga. Kto przy zdrowych zmysłach ukradłby jajo akromantuli, podróżował z nim w kieszeni, a potem dał dziecku i zniknął...? Brzmi jak Newt...?

☆ LETA LESTRANGE. Pewna plotka głosi, że to przez nią Newt został wyrzucony ze szkoły, co w sumie trochę mnie dziwi, ponieważ byłam prawie pewna, że wydalono go za coś w stylu Hagrida, czyli za hodowlę jakiegoś potencjalnie krwiożerczego zwierza. Podobnież jednak to Leta coś sknociła, a Newt wziął na siebie całą winę... Tak notabene, dziwiło mnie też, dlaczego różdżka Newta nie została złamana, czemu mógł używać czarów i do tego jeszcze pracować dla ministerstwa, ale w końcu sam Dumbledore się za nim wstawił (taaak, na pewno z powodu tego romansu), więc już się nad tym zbytnio nie głowię. Główna teoria dotycząca Lety jest taka, że być może, ze względu na swoje pochodzenie, wybrała złą stronę i dlatego zerwała przyjaźń z Newtem. Bardzo prawdopodobne jest też to, że w przyszłych filmach zobaczymy ją w szeregach Grindelwalda. Jeżeli mogę coś wtrącić - uważam, że to dość smutne.

☆ PRAWDZIWY PERCIVAL GRAVES. Czy w ogóle istniał, a jeśli tak, to gdzie się podziewał? Jak na razie dowody na jego istnienie są takie:
   - Percival Graves był człowiekiem na wysokim stanowisku w MACUSA, należy więc wątpić w to, by Grindelwald poświęcił tyle czasu na zdobycie takiej pracy, nawet za pomocą magii, a więc Graves musiał być prawdziwą osobą, pod którą podszył się Grindelwald.
   - Skąd więc pewność, że prawdziwy Graves w ogóle żyje? Transmutowanie swojego wyglądu na dłuższy okres czasu jest trudne i niekoniecznie wygodne, więc najprawdopodobniej potrzebny był w tej kwestii Eliksir Wielosokowy... a co się z tym wiąże, stały dostęp do DNA prawdziwego Graves'a. Byłoby głupio go zabić, w razie gdyby coś poszło niezgodnie z planem.
   - Kiedy Tina i Newt idą do MACUSA, słyszą fragment rozmowy Graves'a z innymi na temat ataku Obscurusa, kiedy to mówi coś w stylu: "Byłem na wojnie Grindelwalda w Europie. To nie jest czarodziej". A więc skoro Graves był na misji w Europie, Grindelwald miał idealną okazję, aby rozpoznać w nim ważnego człowieka MACUSA i go porwać. A to, że po powrocie z Europy Graves zachowywał się nieco inaczej, można było bez zastanowienia zrzucić na traumę z powodu wojny.
   - Są też teorie, że na początku filmu Graves był jeszcze sobą i dopiero w którymś momencie podszył się pod niego Grindelwald...
   - Podążając jednak za teorią porwania podczas misji, czy prawdziwy Graves był wobec tego ukrywany przez Grindelwalda w Europie, czy przemycił go ze sobą do Ameryki...?
   I czy w filmach nadarzy się okazja do poznania prawdziwego Graves'a...?

☆ GRINDELWALD MANIPULOWAŁ DUMBLEDORE'M? J.K.Rowling podobnież gdzieś wspomniała, że chemia między nimi była raczej jednostronna, dlatego też Grindelwald mógł jedynie wykorzystywać Dumbledore'a, aby bardziej zbliżyć się do jego siostry, podejrzewanej o charłactwo. Większym prawdopodobieństwem jest jednak to, że Ariana była/miała Obscurusa, a gdy to ją zabiło, Grindelwald uciekł nie tylko z powodu skandalu, ale również po to, by poszukiwać innego nosiciela tego czarnego świństwa... A to czyni samego Albusa jeszcze bardziej tragiczną postacią.
No właśnie...
☆ CZY ARIANA DUMBLEDORE BYŁA OBSCURUSEM? Nie jest to potwierdzona informacja, aczkolwiek prawdopodobna. Głównie wskazuje na to opis choroby Ariany przedstawiony przez Aberfortha, który odpowiada Obscurusowi. Dziewczynka poprzez traumę spowodowaną atakiem mugoli, bała się używać magii, ale równocześnie nie potrafiła jej kontrolować, co doprowadziło do jej wybuchów i napadów, a ostatecznie do śmierci. Wiemy również, że przedtem nieumyślnie spowodowała magiczną eksplozję, która zabiła jej matkę, Kendrę... A jeżeli jej "napady" przypominały czarną, pasożytniczą i nieokiełznaną magiczną masę, w którą zamienił się Credence? Co wiemy również z przykładu Credence'a, Obscurus w swojej najgroźniejszej formie mógł być opanowany tylko przez najbardziej zaufaną, bliską osobę. A Arianę potrafił uspokoić tylko Aberforth. Idąc dalej tym tropem, czy to Ariana jako pierwsza wzbudziła w Grindelwaldzie zainteresowanie Obscurusami? Czy rzeczywiście zginęła przez przypadkowe zaklęcie podczas pojedynku Albus/Aberforth/Gellert, czy to Grindelwald wymierzył je w nią celowo? A może to właśnie wybuch Obscurusa spowodował chaos podczas ich walki i dlatego trafiło w nią śmiertelne zaklęcie? W każdym razie, wygląda na to, że w przyszłych filmach ten problem nie zostanie porzucony i być może wątek Ariany jako Obscurusa będzie kluczowy dla relacji Dumbledore/Grindelwald.
☆ ARIANA WŁAŚCICIELKĄ OBSCURUSA Z WALIZKI NEWTA? Zostało powiedziane, że Obscurus nie może rozłączyć się z ciałem nosiciela, bo wtedy "chore" na to dziecko umrze. Ale co jeżeli dziecko umiera, ale Obscurus zostaje... Czy jest możliwe, by ten w walizce Newta "należał" do Ariany? Newt powiedział, że chowany przez niego Obscurus miał 8 lat i tu terminy się nie zgadzają, ponieważ Ariana zmarła w wieku lat 14. Ale co jeżeli chodziło mu o wzrost Obscurusa w ciele dziecka...? Kiedy Ariana miała 6 lat, została zaatakowana przez mugoli, 6+8=...14! Gdyby to była prawda, stałoby się jasne, dlaczego Dumbledore tak troszczył się o sprawy Newta.
   Co do tego mam pewne wątpliwości, bo o ile dobrze pamiętam, Newt mówił coś o tym, że znalazł tego Obscurusa w Syrii... A z Syrii raczej jest daleko do Doliny Godryka. W każdym razie, gdyby Newt kłamał w tej kwestii, teoria z Obscurusem Ariany mimo wszystko wydaje się dość... interesująca.


☆ HARRY OBSCURUSEM. Sytuacja w domu Harry'ego to klasyczny przykład idealnych warunków do wyhodowania Obscurusa. Życie z Dursley'ami nie mogącymi znieść słowa "Abrakadabra", a co dopiero "magia", zamykanie przez nich Harry'ego w komórce pod schodami, a potem jego magicznych ksiąg i przyborów szkolnych - to wszystko składa się na przemoc psychiczną, izolację i ograniczanie wolności. Vernon i Petunia mieli nadzieję, że "wyplenią z Harry'ego wszystkie dziwactwa", ale choćby nie wiadomo jak starali się stłumić w nim czarodziejstwo - Harry'emu i tak zdarzało się wybuchać...
Dumbledore musiał wprawdzie zostawić Harry'ego u jego rodziny, jednak wiele ryzykował. Miał przecież chyba jakieś pojęcie o relacjach Petunii i Lily po rozpoczęciu przez nią Hogwartu, więc mógł się spodziewać, że Privet Drive 4 nie będzie dla Harry'ego bezpiecznym i pełnym miłości domem. Stąd też teorie, że Dumbledore chciał, aby Harry stał się Obscurusem, ale jaki by to właściwie miało sens...? W każdym razie sądzę, że po "Fantastycznych Zwierzętach", czytając HP jeszcze bardziej będziemy trzymać kciuki na początku książki... Uciekaj do Nory Harry, uciekaj!
i wreszcie...

☆ KOWALSKI NIE ZAPOMNIAŁ WSZYSTKIEGO! Pamiętacie, jak Newt tłumaczył działanie Swooping Evil? Powiedział Jacobowi, że dobrze rozcieńczony jad tego stworzenia może wymazywać złe wspomnienia. Więc kiedy na Nowy York spadł cały deszcz tego jadu, wymazał on złe wspomnienia mugoli (niemagów) o magii... Ale przecież Kowalski nie miał samych złych wspomnień! Wprawdzie jego zapoznanie się z magicznym światem nie było zbyt przyjemne, ale za to potem zaprzyjaźnił się z Newtem, Queenie, Tiną... Musiał więc ich pamiętać, zapomniał tylko w jaki sposób poznał tych dziwnych ludzi. Miał takie dziury w pamięci, że jak każdy mugol, uznał wszystko za sen, który potem potraktował jako inspirację do wypiekania pączków i drożdżówek w kształcie fantastycznych zwierząt. Ale gdy Queenie weszła do jego piekarni, nosząc szeroki, czarujący uśmiech na ustach... Czy uświadomił sobie, że nie była tylko snem i czy przypomniał sobie wszystko...? Zobaczymy!



To tyle!
Piszcie na co Wy natrafiliście ciekawego, dzielcie się swoimi teoriami, uzupełniajcie bądź komentujcie te, które już wspomniałam - zapraszam!

Słowo do czytelników:
PROLOG został już ukryty w którejś z zakładek. 
Ale w której...?
Nie powiem! 
A skoro post zamykający poprzednią część opowiadania nosił nazwę "Nox", to prolog jest ukryty pod nazwą... no, jakiego zaklęcia...?
Zgadujcie w komentarzach, szukajcie, czytajcie, znów komentujcie – ten post, Pokój Życzeń, a co najważniejsze, prolog.
A za zasypanie mnie lawiną komentarzy w rekompensacie za totalny brak śniegu w moim środowisku naturalnym, a także w nagrodę za 20 000 wyświetleń, które zbliża się nieuchronnie - dam Wam świąteczny prezent i w końcu opublikuję pierwszy rozdział!
Co Wy na to?

Piszcie, moje Fantastyczne Zwierzęta!
~ Tita









2 komentarze:

  1. PRZEZ OBSKURUSA ZNISZCZYLI MI ŻYCIOWĄ TEORIĘ
    Ariana...Vic...Nana...Irish...
    Nie...
    ...
    Nie...
    ...
    NEIN
    ;-;

    Z setką enterów, zasmucona i zezłoszczona,
    Pozdrawiam, czekam na rozdział...

    Nezka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, trochę tak xD Pytanie tylko, czy uwzględnisz Obscurusa we wznowieniu swojego opowiadania...?
      ~ Tita

      Usuń

Jeżeli sądzisz, że w dobie komputerów sztuka komentowania zanikła... (zwłaszcza wśród czytelników), to niezawodny znak, że jesteś
MUGOLEM❣